Pomysł na rowerową rewolucję w Pruszkowie
Jak zwykle władze miasta na najlepsze pomysły wpadają tuż przed wyborami samorządowymi. Nie jest wyjątkiem w skali kraju, a jedynie taktyką w kampanii wyborczej.
Podczas ostatniej konferencji prasowej w urzędzie miejskim, Pan Prezydent szczególną uwagę zwrócił na rozwój dróg dla rowerów.
Od kilku lat interesuję się transportem rowerowym w naszym mieście, współorganizowałem masę krytyczną, zbierałem podpisy, więc można powiedzieć, że coś się ruszyło. Czy na pewno? Co do tego nie jestem przekonany, dlaczego ? Przedstawię kilka argumentów.
W petycji podpisanej przez ponad 100 rowerzystów prosiliśmy władze miasta o konsultowanie nowych dróg dla rowerów. Działo się tak w przypadku stojaków rowerowych i tu nie mam zastrzeżeń. Czemu nie można konsultować budowy ścieżek rowerowych?
W rezultacie z mieście powstanie sieć przypadkowo ułożonych dróg dla rowerów, które co prawda będą już ze sobą połączone – ( i tu duży plus) ale w dalszym ciągu nie będą dobrze spełniały zadań komunikacyjnych. Problem cały czas tkwi w braku zrozumienia czym jest transport rowerowy. Z punktu widzenia planowania, drogi rowerowe powinno planować się tak samo jak te samochodowe – północ południe, wschód zachód. Innymi słowy droga dla rowerów, powinna pozwalać przejechać przez całe miasto od jego początku po koniec. Tu mamy zaznaczone nowe drogi w miejscach gdzie najłatwiej dało się taka drogę umieścić.
Kolejne problemy dotyczą obecnych dróg dla rowerów, które nie spełniają standardów europejskich. (drogi rowerowe przechodzące przez parkingi i przystanki, krawężniki wysokości kilku cm oraz klawiszująca się kostka)
Podczas konferencji niestety nie mogłem zostać do końca, dlatego pytania do Prezydenta zadawał mój redakcyjny kolega – Edgar Czop, natomiast transkrypcję przygotował dla Was Kacper Borowiecki.
Edgar Czop: Jestem dziennikarzem społecznym z portalu Pruszków Mówi, razem z Piotrem, który musiał nas opuścić, [Zredagowaliśmy] kilka pytań, zarówno od redakcji, od czytelników, jak i pytań własnych i to będą one dotyczyły dwóch płaszczyzn, będzie to transport publiczny i CDK [Centrum Dziedzictwa Kulturowego – przyp. autor], czyli dwie płaszczyzny które najbardziej interesują naszych czytelników, jak i nas samych. Pierwsze, czyli transport publiczny, jeżeli mówimy o drogach dla rowerów, bo już się nie mówi „ścieżki rowerowe”, ale drogi dla rowerów, to jest taka nowoczesna nomenklatura, chciałem się zapytać czy były one konsultowane z jakimiś stowarzyszeniami, organizacjami rowerowymi, czy będzie zachowane półtora metra dla tych ścieżek, czy kolorystyka i nawierzchnia będzie jednolita, bo z tego co widzę teraz, nie jest jednolita, i czy będą znaki, jak dojechać z jednego miejsca na drugie – to jest właśnie ważne dla osób, które chcą przejeżdżać przez miasto, nie tylko dla mieszkańców, i czy będą one sensowne i racjonalne, bo czasami jest tak, że (bardzo dużo jeżdżę rowerem) ścieżka się kończy w martwym punkcie i zaczyna się droga bądź jest droga gruntowa i nie umożliwia to nawet przejazdu z jednej strony miasta na drugą. Tak, jak jest na mapie, którą otrzymaliśmy, widać że nie wszystkie miejsca są zagospodarowane pod względem ścieżek. To jest bardzo ważne, jeżeli chcielibyśmy, brzydko powiedziawszy, przerzucić, osoby, które jeżdżą samochodami na rowery i zrobić coś, co występuje w miastach na Zachodzie, np. w Munster, gdzie jest więcej rowerów niż mieszkańców, ale to tak pobocznie informuje.
Dostaliśmy pytanie od czytelnika czy będą udogodnienia dla osób niepełnosprawnych i dla osób z wózkami, to jest największy problem przy stacji PKP, to jest również problem w liniach autobusowych, i czy będzie jakaś np. akcja informacyjna, co należy zrobić, jeśli wchodzi matka z dzieckiem, osoba niepełnosprawna – to by się naprawdę przydało. Kolejny wielki problem – dlaczego nie wprowadzamy rowerów miejskich tak jak w Grodzisku? Tutaj [w Pruszkowie] jest bardzo dużo głosów za tym – zarówno z naszej redakcji, ze środowisk rowerowych, ze Zdrowego Roweru, jak i od samych czytelników. Jest pytanie dlaczego tego nie robimy?
I też zostało tutaj poruszone przez wszystkich uczestników Państwa panelu, jak zachęcić ludzi do zmiany samochodu na transport publiczny, no to jest bardzo dobre pytanie, bo naprawdę trzeba dobrej alternatywy dla tego żeby sprawić, aby ludzie przesiedli się na zatłoczone i opóźnione pociągi. Ja wiem, bo podróżuje pociągami i to jest teraz naprawdę droga przez mękę. Wczoraj półtorej godziny czekałem na Warszawie Zachodniej, żeby móc dojechać do Pruszkowa. Musiałem iść na WKD (z Sali – rower, rower) rower, no dobrze, ale jeżeli ktoś nie ma roweru, to potrzebuje alternatywy w postaci komunikacji miejskiej, i ludzie, również nasi czytelnicy, chcą, znaczy postulują, żeby było takie połączenie jakie jest już od Ursusa, czyli autobusowe połączenie ZTM do Warszawy. Wiem, że to jest ogromna inwestycja, ale chciałem tylko to zaznaczyć w ramach informacji. Przejdźmy teraz do Centrum Dziedzictwa Kulturowego, to jest temat bardzo ważny dla mnie, jako dla artysty, muzyka (w Sali niezrozumiale, „może odpowiemy najpierw…”), dobrze, (właśnie) proszę bardzo.
Andrzej Kurzela (wiceprezydent Pruszkowa): Ja mogę tylko powiedzieć, że ścieżki rowerowe, które są dofinansowane z projektów unijnych, muszą spełniać określone standardy, określone warunki. Kiedy te warunki muszą być spełnione i standardy, żeby mogły być dofinansowane, w związku z tym, myślę że o tych szczegółach, może będziemy mieli jeszcze rozmawiać, ponieważ Pan też jest kandydatem w wyborach do rady miasta w Pruszkowie, prawda? W związku z tym, tak pewnie będzie, że jeśli uda się, czego Panu życzę oczywiście, to będzie okazja na ten temat rozmawiać, na temat szczegółów. To nie jest dzisiaj etap, w którym rozstrzygamy jaki znak w którym miejscu będzie stał, prawda? Natomiast wskazujemy ścieżki rowerowe, które dla Nas są najważniejsze, ponieważ mieliśmy to ograniczenie do 14-15 kilometrów, dlatego tyle wyznaczyliśmy, bo potrzeby są zdecydowanie większe i to nie znaczy, że my nie będziemy budowali ścieżek rowerowych już z własnych środków. Ten projekt dotyczy ścieżek rowerowych dofinansowanych z Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, i tylko tego w zasadzie, natomiast inne ścieżki oczywiście że powstaną, przy okazji przebudowy, modernizacji dróg lokalnych takie ścieżki budujemy, no, można takie przykłady mnożyć, choćby teraz na Bąkach niektóre ulice (tam, gdzie się uda oczywiście, zmieścić ścieżkę rowerową), że tam ścieżka rowerowa powstaje.
Edgar Czop: Nie są konsultowane, prawda?
Andrzej Kurzela: Słucham?
Edgar Czop: Nie są konsultowane.
Andrzej Kurzela: Oczywiście, że są konsultowane. Są? Te ścieżki… jest Pani Naczelnik z Wydziału Inwestycji, p. Elżbieta Korach , może by Pani Naczelnik dwa zdania na temat konsultacji powiedziała, z kim Pani to konsultowała.
Elżbieta Korach: To znaczy, generalnie jeśli chodzi o ścieżki rowerowe… Głównym kryterium jest to, czy warunki techniczne pasa drogowego pozwalają na ścieżki rowerowe. Generalnie staramy się je robić wszędzie tam, gdzie jest możliwość techniczna, gdzie jest miejsce, szeroki pas, staramy się te ścieżki… to, co Pan powiedział… to, że ścieżka zaczyna się i kończy w polu, no, musi być taki początek, po to, aby móc kiedyś te ścieżki przedłużyć w ramach kolejnej inwestycji. W tej chwili budujemy ścieżkę rowerową w ulicy Wojska Polskiego, Kubusia Puchatka, która właśnie spina, prawda, spina istniejące już ścieżki, i również taki jest nasz cel działania. Czy konsultujemy? Staramy się słuchać głosu mieszkańców, z tym że to nie są takie konsultacje stricte.
Edgar Czop: No właśnie…
Elżbieta Korach: W formie takiej konsultacji w pełnym tego słowa znaczeniu. Ale staramy się słuchać głosu mieszkańców.
Andrzej Kurzela: A stowarzyszenie jedno konsultowało…
Elżbieta Korach: Znaczy, konsultowało… to było.. dotyczyło… to były konsultacje ze stowarzyszeniem Zdrowy Rower.
Edgar Czop: Tak, to od nas.
Elżbieta Korach: Ale dotyczyły rodzaju i lokalizacji stojaków dla rowerów. Ale to tutaj też…
Edgar Czop: To inna kwestia.
Elżbieta Korach: …trochę pieniędzy, myślę że po konsultacjach z Panem celnie wybrane, trafnie wybrane miejsca, sprawdzają się, także… dziękuję bardzo, nie mam nic do dodania.
Reszty drogi Czytelniku chyba nie trzeba komentować.. Tak długo jak będzie się traktować transport rowerowy jako środek komunikacji drugiej albo trzeciej kategorii, tak długo w tym mieście przejezdność komunikacja rowerowa będzie nijaka.