Nietypowy rajd rowerowy
Ostatnimi czasy wyprawy rowerowe stały się nośnikiem różych idei i przesłań. Rowerzyści coraz częściej już nie tylko pokonują nowe kilometry ale też mają coś do powiedzenia, ich droga ma nowy sens. Pojawiło się wiele wypraw charyatywnych, sztafety, podróże pielęgnujące historie i pamięć o wielkich ludziach. Mnie bardzo to cieszy, można łączyć swoje pasje i dzielić się swoimi przezyciami.
Gdy już myślałem, że nic w wyprawowym świecie mnie nie zaskoczy, dowiedziałem się o najbardziej nietypowej wyprawie o jakiej słyszałem- Rajd Wisła, w którym udział biorą osoby niewidome. Niewidome? Na rowerach? No tak mają tandemy!
O rajdzie dowiedziałem się gdy dotarła do mnie informacja o tym, że grupa poszukuje przewodnika- kierowcy jednego z tandemów na dwa dni. Kilka dni później jechałem wraz z grupą. Jazda na tandemie jest dziwna, środek ciężkości i promień skrętu znacznie się różnią od tradycyjnego roweru, do więcej wymagane jest pewne zgranie się. Początkowo myślałem, że to osoby widzące zaplanowały trasę aby umilić czas niewidomym, wydawało mi się, że to przewodnicy pedałują za dwóch i na tym polega cały przejazd. Jak się jednak okazało, było zupełnie inaczej. Głównym organizatorem całego rajdu jest osoba niewidoma, Waldek doskonale zaplanował noclegi, koordynował grupę i dbał o wszystkich uczesników. Inni niewidomi również pokazali, że stać ich na wiele, tak naprawdę główna siła napędowa rajdu to właśnie oni. Rower daje im okazje doświadczać większej różnorodności niż inne środki transportu, na rowerze czuje się drogę którą się przebywa, jest wiatr, fakura drogi, wzniesienia wiele różnych odgłosów.
Szczególnie miłe okazały się odcinki leśne, bez samochodów, bez monotonii. Uczestnicy rajdu przejechali na rowerach dystans, który dla większosci populacji jest czymś trudnym do osiągnięcia. Ale w tym wszystkim wcale nie chodzi o jakiś wyczyn czy udowodnienie czegos innym, to powinno być dla nas zupełnie normalne, bo osoby niewidome to zwykli ludzie z poczuciem humoru i swoimi pasjami. Taki rajd to też dobra okazja dla takich osób jak ja, podczas kilku dni można spojrzeć na świat z innej perspektywy, poznać ciekawe i osoby i pozbyć sie dystanu czy też strachu przed kontaktem z osobami niewidomymi.